14 maja 2025
Bp Pindel w Harmężach: Auschwitz to także „manufaktura świętości”
„Miejsce śmierci ponad miliona ludzi, znane jako fabryka śmierci, może być również nazwane manufakturą świętości” – zauważył bp Roman Pindel podczas homilii w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach. Biskup bielsko-żywiecki przewodniczył 14 maja 2025 r. Mszy św. z udziałem członków Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce.
Biskup podkreślił znaczenie miejsca, w którym odbywa się liturgia. Wioska Harmęże – leżąca w sąsiedztwie byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau – jest nasycona tragiczną historią i duchową głębią.
„Gdy uwzględni się kontekst, słowo Boże inaczej przemawia” – zauważył kaznodzieja podkreślając, że Harmęże i pobliskie KL Auschwitz-Birkenau są znakiem, „przez który Bóg wpierw przemawia”.
Duchowny przypomniał, że w obozie zginęło ponad milion ludzi, a miejsce to nazywano „anus mundi” – odbytem świata, „piekłem na ziemi” i „fabryką śmierci”. „Z perspektywy wiary należałoby dodać, że to także manufaktura świętości” – stwierdził. Przypomniał, że na tej ziemi świętość osiągnęło co najmniej 50 osób, w tym św. Maksymilian Maria Kolbe i św. Edyta Stein.
„To wioska Harmęże, wysiedlona z powodu bliskości obozu, której liczne stawy były zasypywane prochami więźniów, a być może też św. Maksymiliana. W podziemiach tego kościoła mieści się wyjątkowa i przejmująca ekspozycja prac Mariana Kołodzieja, więźnia pierwszego transportu, która winna być koniecznym dopełnieniem odwiedzin obozu. W kościele, w kaplicy obok, zwraca uwagę niewielka drewniana figurka Matki Bożej zza drutów, wykonana przez jednego z sześciu braci Kupców z Poronina, która skrywała list do mieszkańców Poronina, by zaopiekowali się ich rodzicami, którzy pozostali na gospodarstwie” – zaznaczył.
Hierarcha nawiązał do działalności zakonów na terenach dzisiejszej diecezji bielsko-żywieckiej – dominikanów, jezuitów, bonifratrów, franciszkanów, salezjanów i salwatorianów. Mówił o ich historycznym wkładzie w rekatolizację, edukację i opiekę nad ubogimi.
„W rekatolicyzacji wyróżniał się szczególnie o. Leopold Tempes. Od 1476 roku do reformacji w mieście byli franciszkanie, zwani bernardynami albo bosakami. Franciszkanie powracali do Cieszyna jeszcze trzykrotnie. Chorymi z miasta i okolicy, niezależnie od wyznania, opiekowali się od 1700 roku bonifratrzy, mający też szpital oraz aptekę” – wyliczył i zaznaczył, że salezjanie przybyli do Oświęcimia 15 sierpnia 1898 roku. „Odbudowali z ruin kościół podominikański, zbudowali szkołę, internat i warsztaty. Salezjańska szkoła w Oświęcimiu była jedyną taką placówką w bloku wschodnim, kształcąc doskonałych fachowców, o których zabiegali pracodawcy” – dodał kaznodzieja.
Przypomniał, że od 1905 r. w Czechowicach-Dziedzicach działa jezuicki dom rekolekcyjny, „najstarszy w obecnych granicach Polski, założony dla wypełnienia wezwania papieża, aby jezuici zajęli się środowiskiem robotniczym, mając na uwadze warunki ich pracy i wyzysk oraz szerzące się w tym środowisku idee socjalistyczne i komunistyczne. Dziś dobrze przygotowany zespół ojców angażuje się w pomoc księżom w różnych ich potrzebach. Im też – i świeckim – oferuje rekolekcje ignacjańskie, proponując wejście w pogłębioną formację, kierownictwo duchowe, ewentualnie pomoc psychologiczną” – stwierdził.
Zauważył, że po II wojnie światowej na terenach obecnej diecezji bielsko-żywieckiej ważną rolę odegrali salwatorianie przybyli ze Śląska. „Znając język niemiecki, mogli posługiwać w parafiach, których część wiernych nie znała języka polskiego. Zwłaszcza Stare Bielsko i okoliczne miejscowości tworzyły tzw. niemiecką wyspę językową, gdzie niemieckiego przy sakramentach używano do lat 70. XX wieku” – wyjaśnił.
Nawiązując do czytania z Dziejów Apostolskich, bp Pindel wskazał na potrzebę rozeznawania powołań i podejmowania odpowiedzialnych decyzji. „Kościół prowadzony przez Piotra nie potrzebuje nikogo pytać i konsultować swoich decyzji. On działa – w mocy Ducha Świętego i na podstawie Pisma” – podkreślił.
„To ważne dla przełożonych, którzy nieraz przeżywają rozterki, na czym się skupić, czego bronić, do czego się odwołać. Zwłaszcza że niemal wszędzie kołdra zdaje się za krótka, wydaje się, że nie ma wyjścia, a pytanie: Kogo tam posłać? nie wywołuje ochotnej odpowiedzi: Oto ja, poślij mnie. Warto w obliczu różnych problemów personalnych szukać wzorców u Apostołów z Piotrem na czele” – zakończył kaznodzieja.
Zebranie plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich odbywa się w dniach 12-14 maja pod hasłem „Różnorodność darów, ten sam Duch”. Bierze w nim udział około 70 generałów i prowincjałów zakonnych.
Centrum św. Maksymiliana w Harmężach obejmuje kościół parafialny pw. Matki Bożej Niepokalanej, klasztor franciszkanów z domem rekolekcyjnym, klasztor rekolekcyjno-edukacyjny sióstr misjonarek, aulę konferencyjną oraz stałą ekspozycję prac Mariana Kołodzieja pt. „Klisze pamięci”.